Sześć stopni swobody
„Sześć stopni swobody” to książka, którą przeczytałem jednym tchem. Należała ona do kanonu lektur wszystkich „zarażonych lotniczym bakcylem”. Jej pierwszy nakład w roku 1980 po prostu zniknął z księgarń. Mój egzemplarz pożyczyłem od kolegi z kursu szybowcowego. W drugim wydaniu z 1998 r. można było dopiero się dowiedzieć o faktach, których cenzura PRL po prostu nie przepuściła. Tytuł wspomnień „Sześć stopni swobody” wiele mówi o ich autorze: to inżynier, ale jednocześnie humanista. Równie zajmująco opisuje swoje przygody, co prowadzi ścisły wykład.
„Sześć stopni swobody” to książka, którą przeczytałem jednym tchem. Należała ona do kanonu lektur wszystkich „zarażonych lotniczym bakcylem”. Jej pierwszy nakład w roku 1980 po prostu zniknął z księgarń. Mój egzemplarz pożyczyłem od kolegi z kursu szybowcowego. W drugim wydaniu z 1998 r. można było dopiero się dowiedzieć o faktach, których cenzura PRL po prostu nie przepuściła. Tytuł wspomnień „Sześć stopni swobody” wiele mówi o ich autorze: to inżynier, ale jednocześnie humanista. Równie zajmująco opisuje swoje przygody, co prowadzi ścisły wykład.
Sześć stopni swobody to w mechanice sześć równań potrzebnych do opisania ruchu bryły sztywnej – np. samolotu. Ale autor używa tego określenia z przymrużeniem oka. Co dla inżyniera jest równaniem, dla pilota jest esencją życia – to niedoświadczalne nigdzie indziej poczucie wolności.
Bo Ryszard Witkowski jest pilotem z krwi i kości. Pionier latania śmigłowcowego w Polsce, latał na różnych typach jako pilot doświadczalny, ale też i wykonywał codzienne misje właściwe dla śmigłowców. Potrafi się podzielić swoim doświadczeniem z czytelnikiem, o czym świadczy nieustające powodzenie jego książki, którą odkrywa na nowo kolejne już pokolenie lotników.
Trzecie wydanie w stosunku do drugiego ma dopisany ciąg dalszy. O ile w drugim relacja ze Śmigłowcowych Mistrzostw Świata w Piotrkowie Trybunalskim w 1980 r. raczej brzmiała jak „to były czasy które już nie wrócą”, to w trzecim jest wielki optymizm i radość, że sport śmigłowcowy w Polsce ma przyszłość i... nowe kadry. Tym nowym wydarzeniem, które historia dopisała do książki są Śmigłowcowe MŚ 2015 jakie udało się staraniem entuzjastów przeprowadzić znowu w Polsce. Omne trinum perfectum. Trzecie wydanie zawiera również rozszerzone wątki autobiograficzne Autora i rozszerzony materiał zdjęciowy. Stanowi dzieło skończone i dopracowane. Oryginalny format i nowa szata graficzna nadana przez Wydawcę sprawią, że Czytelnik – nowy czy stary, weźmie tę książkę do ręki z przyjemnością. A że treść wciągnie go na dobre – gwarantuję.
Krzysztof Krawcewicz
Pregląd Lotniczy, Aviation Revue
Format - 20 cm x 20 cm
Ilość stron - 560
Oprawa miękka
feedback Zgłoś komentarz